Może w obliczu świąt wielkiej nocy nie jest to najlepszy temat, ale postanowiłem jednak o tym dzisiaj napisać. W końcu obgadywanie drugiego człowieka za plecami to coś z czym spotykamy się na co dzień. To w sumie taki chleb powszedni.
Czym jest spowodowane to, że obrabiamy komuś dupę? Zawiść, zazdrość, niechęć do drugiej osoby. Przykładów można mnożyć. Ludzie stwarzają wyimaginowane problemy, które przeradzają się potem w powyższe. Czy tak trudno jest podejść do drugiego człowieka i mu powiedzieć prosto w twarz, co nam się nie podoba, co nas irytuję etc? Najwidoczniej tak jest, bowiem łatwiej jest usiąść z kimś innym i porozmawiać o tym trzecim. W końcu nic tak nie zbliża ludzi jak wspólny wróg. Prościej jest kogoś obgadać niż pochwalić. Odwaga to coś czego wielu z nas brakuje. Lepiej żyć w fałszu i obłudzie. Uśmiechać się ironicznie do drugiej osoby, a gdy tylko ona nie patrzy to wbijać przysłowiową szpilę.
Każdy to robi. Każdy obgaduje. Jeśli się mylę to niech ten, który z Was jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień.
Peace! :)
P.S. Wesołych Świąt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz