wtorek, 14 października 2014

Praca nad sobą

Żaden człowiek nie jest idealny. Ba, każdemu z nas daleko do ideału. Każdy ma wiele wad, ale trzeba je eliminować albo redukować do minimum. Bardzo trudne zadanie, ale czy niewykonalne?

Urodziliśmy się niedoskonali. Nie umieliśmy chodzić, mówić, pisać, czytać czy robić do siusiu do nocniczka. Musieliśmy się tego najzwyczajniej w świecie po prostu nauczyć. Musieliśmy pracować nad sobą. Z większą lub jeszcze większą pomocą rodziców, dziadków czy opiekunów nam się to udało. Takie błahostki a naprawdę wymagały od nas wiele poświęcenia X lat temu. Z czasem jednak człowiek zaczyna dostrzegać w sobie wiele niedoskonałości, które go męczą i które chciałby wyeliminować ze swojego codziennego życia. Więc coś do cholery wypadałoby z tym zrobić! Trzeba zacząć pracować nad sobą i nad swoim charakterem! Weźmy za przykład chociażby nasze lenistwo i niechęć do wstawania czy sprzątania. Będziemy leniwi, nie wstaniemy raz, drugi, trzeci do pracy i nas wywalą. Nie posprzątamy przez pól roku to nas zjedzą myszy. Idąc dalej, każdy z nas jest inny i każdy z nas ma swoją piętę Achillesa w swoim charakterze, która męczy innych, a także z czasem zaczyna męczyć nas samych. Jeden jest leniwy, drugi nieuczciwy, trzeci kłamie, czwarty jest nieufny, piąty szydzi z innych, szósty zazdrości i można tak wymieniać przykładów bez końca.

Jeśli się coś takiego dostrzeże (co jest trudne w egoistycznym świecie) to trzeba się za to jak najszybciej wziąć i próbować to wyeliminować. Wszystko żeby nam i innym było łatwiej. Tylko to nie takie łatwe. Ciężko jest zmienić swój charakter i swoje podejście. Jeśli człowiek ma coś zakodowane w swojej głowie i w swoim myśleniu to prawie nie ma bata, aby to zmienić. Jednak z drugiej strony nie ma rzeczy niemożliwych. Gdy już ktoś z nas zauważy, że przez swoje zadufanie, swój ciężki charakter i swoją najzwyczajniejszą w świecie ludzką słabość coś traci i mu z tym ciężko to jest nadzieja. Tylko potrzeba ogromnego zaparcia, ogromnych chęci i wiele cierpliwości do samego siebie. Ważne żeby tylko na chęciach się nie skończyło.

Każdy z nas ma życie w swoich rękach. Jeśli nie my będziemy pracować nad samym sobą to nikt inny za nas tego nie zrobi. Wszystko zależy od Ciebie. Nigdy nie jest za późno, aby próbować się naprawić i coś zmienić w swoim życiu na lepsze.


Peace!

P.S. Skoro nasi piłkarze potrafią czasami wziąć się za siebie i wyeliminować swoje błędy to Ty także potrafisz :)

sobota, 4 października 2014

Pieprzony czy niepieprzony idealizm?

Naszło mnie ostatnio takie pytanie czy dobrze jest być idealistą czy też nie. Jednak chyba nie ma na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi.

Idealista to marzyciel. Człowiek, który chce, aby było idealnie. Wiadomo, że tak nigdy nie będzie i można nieźle się przejechać na swoich poglądach i ideach. Taka sytuacja, ale za to jaka prawdziwa. Chyba nikt z nas nie chce obrywać za swoje "idealne" marzenia? No ale co zrobić kiedy człowiek ma już taki charakter, że zawsze chce jak najlepiej i zawsze chce iść według swojego scenariusza? No nic. Trzeba nauczyć się z tym żyć i wdrażać wszystko, co się ma zaplanowane w życie. Nawet jeśli ma być to w myśl zasady "per aspera ad astra". Zawsze na końcu czekają nas jakieś gwiazdy :)

A może jednak idealizm nie jest taki zły? Człowiek zawsze ma plan na siebie i na życie. Wie doskonale czego chce i będzie do tego dążył? No nie jest zły, ale trzeba nauczyć się z nim żyć w zgodzie. A to już nie jest takie łatwe.. O ironio.. Tak się zatoczyło koło, błędne koło. #Jak żyć panie premierze? Oj przepraszam.. Pani Premier? Premiero? Skoro była Pani Ministra to może musi być Pani Premiera? :)  Jak zwał tak zwał, ale polityka chociaż potrafi człowieka rozbawić. :D

Wracają do sedna sprawy, to czy Twoje idealizowanie świata jest pieprzone czy też nie zależy tylko od Ciebie i od tego jak podchodzisz do wielu spraw. Amen i basta.


https://www.youtube.com/watch?v=RjzujFoWxY8