Każdy wybór niesie za sobą odpowiedzialność. Od małego, co człowiek nie zrobił to musiał ponosić odpowiedzialność za swoje czyny. Gdy byliśmy niegrzeczni i popisaliśmy ścianę czy cokolwiek zbroiliśmy to spotykała nas kara. Mogliśmy dostać po przysłowiowych łapkach, mogliśmy dostać szlaban na kompa czy na wyjścia. Natomiast gdy pomogliśmy mamie czy posprzątaliśmy pokój to mogła czekać nas nagroda w postaci pochwały, lizaka czy piątaka na chipsy. Już jako dzieciaki byliśmy świadomi tego, że możemy coś zyskać i coś stracić. Byliśmy uczeni odpowiedzialności za swoje czyny. Wszystko po to, aby w dalszym życiu liczyć się z tym, że za każdym naszym wyborem będzie szła jakaś odpowiedzialność. Co z tego wyszło? Czy czasami nie sprawdzi się tym razem przysłowie: czego Jaś się nie nauczy tego Jan nie będzie umiał?
Im jesteśmy starsi, tym podejmujemy w życiu więcej decyzji. Natomiast im więcej decyzji tym większa odpowiedzialność. Będziemy musieli brać odpowiedzialność kiedyś nie tylko za siebie, ale za swoją rodzinę. To od nas będzie zależał byt naszych bliskich. To chyba największa odpowiedzialność jaka będzie spoczywać na barkach każdego człowieka, który założy kiedyś rodzinę. Takie realia, czyli musimy nauczyć się brać odpowiedzialność najpierw za swoje czyny, żeby potem nie było niemiłych sytuacji.
W notce o wyborach było o wyborach do Europarlamentu więc i tutaj pojawi się ten wątek. Poszliśmy do urn albo i nie, ale ponosimy odpowiedzialność za jedno i drugie. Teraz nikt z 30 milionów uprawnionych do głosowania nie może mieć pretensji, że wybraliśmy takich przedstawicieli. Jedni narzekają, że na świeczniku nic się nie zmieniło, a inni, że Korwin-Mikke wszedł do PE. Nie ma co narzekać. Trzeba było iść głosować. Tak czy inaczej ponosimy za to odpowiedzialność wszyscy bez wyjątku!
Spójrzmy może jeszcze na tak często przytaczany przeze mnie świat sportu. Idealnie pasuje tutaj przykład walki bokserskiej. Walka trwa 12 rund, a bokser rzuca się do ataku i daje z siebie wszystko w pierwszych czterech rundach. Podejmuje pełne ryzyko, które może nieść za sobą ogromną odpowiedzialność. Jeśli nie znokautuje rywala w ciągu tego czasu to jego szansa na zwycięstwo zmaleje do minimum. Chłopak poniesie ogromną odpowiedzialność za swoją decyzję. Pomyśleć jeszcze, że trener kazał mu spokojnie rozkładać siły, a tego poniosło... Ma za swoje. Za błędy i nieodpowiedzialność się płaci.
W życiu jak w ekonomii. Zawsze występuje bilans zysków i strat. Czy on będzie się równoważył? To już zależy od nas samych i naszych decyzji.
P.S. Jak ktoś ma jakieś ALE to zapraszam na privie do rozmowy. Gadania za plecami nie toleruje. Peace ! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz