poniedziałek, 18 listopada 2013

Związek to nie więzienie

Obserwuje świat, obserwuje ludzi i coraz częściej rzuca mi się w oczy jeden fakt. Mianowicie taki, że coraz więcej związków wygląda jak więzienie. Chore, ale prawdziwe.

Każdy z nas był chyba kiedyś zazdrosny o coś lub o kogoś. W dzieciństwie byliśmy zazdrośni o zabawki, a im stawaliśmy się starsi to nasza zazdrość przechodziła na inne, bardziej poważne sprawy. Warto sobie w tym miejscu postawić pytanie czym była/jest spowodowana owa zazdrość. Odpowiedź jest prosta! Brakiem zaufania. Jak widzę gdy partner zabrania czegoś partnerce lub odwrotnie to nie wiem czy mam się śmiać czy płakać. Gdy ktoś komuś zabrania wyjść na piwo z kolegą, na plotki z koleżankami, na imprezę ze znajomymi to coś jest nie halo w takim związku. To jest ograniczenie wolności i swobody. Za przeproszeniem więcej wolności ma burek na smyczy dookoła swojej budy.

Rzeczywistość jest jeszcze brutalniejsza. Z reguły wygląda to tak, że chłopak mówi do znajomych, że nie idzie, bo mu się najzwyczajniej w świecie nie chcę, ale w tyle głowy ma obraz swojej dziewczyny, która walnie na niego przysłowiowego focha. Posłuchał raz, drugi, trzeci swojej wybranki i jest już owinięty wokół małego paluszka. Mijają dni, miesiące, lata, taki związek kwitnie (jak kaktus). Potem oświadczyny, ślub i założenie obrączek. W tym momencie obrączki symbolizują założenie kajdan, ponieważ już na wczesnych etapach związku było wzajemne ograniczanie się. Po ślubie to dopiero będzie zadyma. Wcześniej jeszcze udawało się wyjść na jakieś piwo czy coś, ale teraz to już człowieku zapomnij. Siedź w domu, jesteś mój i ja Cię nigdzie nie puszczam! Zakaz. Ban na wszystko.

To wszystko chyba nie tak powinno wyglądać. Powinno być bezgraniczne zaufanie do drugiej osoby i swoboda. Przede wszystkim w okresie młodzieńczym. Człowiek mający 20 lat nie powinien żyć jak osoba po sześćdziesiątce. Młodość musi się wyszumieć. Potem ludzie się dziwią, że są zdrady i tym podobne. Nie ma się czemu dziwić, bo zakazany owoc w końcu smakuje najlepiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz